tu ma byc foto artykulu

Zegnaj, Pono



Odszedl jeden z ojcow polskiego rapu

Polska scena hip-hopowa pograzona jest dzis w zalobie.
W wieku 49 lat zmarl Rafal "Pono" Poniedzielski – raper, autor tekstow, producent i jedna z najwazniejszych postaci w historii polskiego rapu.
Jego odejscie to cios dla calej spolecznosci, ktora wychowala sie na jego slowach i rytmach.

Pono byl kims wiecej niz tylko artysta.
Byl glosem swojego pokolenia, ktore dorastalo na ulicach warszawskiego Ursynowa i Sluzewca.
To wlasnie tam rodzily sie pierwsze wersy, ktore pozniej przeszly do historii.
Wspoltworzyl legendarne sklady – ZIP Sklad, Zipera i TPWC, ktore uksztaltowaly fundamenty polskiego hip-hopu.
Ich muzyka niosla prawde, surowosc i emocje, ktorych brakowalo w mainstreamie tamtych czasow.

Jego styl byl rozpoznawalny od pierwszych dzwiekow – charakterystyczny glos, ciezar slow, szczerosc, ktora nie potrzebowala ozdobnikow.
W swiecie, gdzie wielu probowalo grac role, Pono po prostu byl soba.
Nie udawal, nie szukal taniej slawy, nie gonil za trendami.
Reprezentowal wartosci – lojalnosc, prawde, braterstwo.

Dla sluchaczy byl jak starszy brat z osiedla, ktory potrafil opowiedziec o zyciu takim, jakie jest – bez filtrow, ale z sercem.
Dla sceny – mentorem i punktem odniesienia.
Dla przyjaciol – czlowiekiem, ktory zawsze trzymal sie zasad.

Jego wieloletni partner muzyczny, Sokol, napisal dzis poruszajace slowa:
"Dzisiaj umarl moj przyjaciel. Czlowiek, z ktorym zaczalem nagrywac rap. Legenda i indywidualista."

Trudno znalezc lepsze podsumowanie tej postaci.
Pono byl indywidualista w pelnym znaczeniu tego slowa – zawsze szedl wlasna droga.
Nie zabiegal o uznanie, ale zdobyl je w sposob najcenniejszy – przez szacunek srodowiska i milosc sluchaczy.

Jego tworczosc to kronika zycia polskich ulic przelomu wiekow – czasow, gdy rap nie byl jeszcze moda, tylko ruchem.
Glosem mlodych ludzi, ktorzy chcieli powiedziec swiatu, kim sa.
Dla wielu to wlasnie Pono byl jednym z tych, ktorzy pokazali, ze mozna byc dumnym z wlasnego pochodzenia, ze szczerosc jest sila, a lojalnosc – wartoscia.

Wraz z jego odejsciem konczy sie pewna epoka.
Epoka, w ktorej rap byl surowy, prawdziwy i niepolerowany.
Ale dziedzictwo, ktore zostawil, nie zniknie.
Jego wersy, jego energia i jego duch wciaz beda zyly – w muzyce, w cytatach, w pamieci tych, ktorzy razem z nim tworzyli i sluchali.

Dziekujemy Ci, Pono.
Za kazda zwrotke, w ktorej bylo wiecej prawdy niz w niejednym reportazu.
Za szczerosc, ktorej tak brakuje.
Za sile, ktora dawales, kiedy brakowalo slow.
Za to, ze byles – i zawsze bedziesz – czescia tej kultury.

Spoczywaj w pokoju, Legendo.
Twoja muzyka nie ucichnie.
Twoje slowa wciaz beda brzmiec.